poniedziałek, 30 listopada 2015

You are toxic ...


                    Każdy z nas poznał w życiu taką osobę, którą chciałby wymazać ze swojej pamięci. Nie mówię tu o czasem głupkowatych kolegach z klasy, czy też osobach irytujących,bo to można po prostu zignorować i żyć swoim życiem. Mam na myśli osoby, które w znaczący sposób odcisnęły swoje piętno na naszej psychice, ale przede wszystkim sercu.
                  

                    Jak już powiedziałam serce, to zapewne większość z Was pomyśli - chłopak/dziewczyna. Ale czy gdy zrani nas przyjaciel, członek rodziny to czy nasze serce nie odczuwa tego równie mocno? Ależ oczywiście że tak. Zadanie ciosu przez bliską osobę potrafi być bardzo bolesne. Czasem jest to jedno słowo, jedna kłótnia, jeden głupi błąd, a czasem coś bardziej skomplikowanego i potrafiącego trwać tak długo, aż pochłonie nas to bez reszty. Toksyczny związek, mówi Wam to coś ?

Według słownika języka polskiego PWN :

toksyczny
1. «trujący»
2. «wywołany przez toksyny»
3. «wywierający negatywny, destrukcyjny wpływ na czyjąś psychikę»

                    Oj jak najbardziej trujący i destrukcyjny. Sprawiający, że jesteś inną osobą. Że postępujesz inaczej. Że przekładasz dobro tej osoby nad wszystko inne. Że jesteś na każde jej skinienie. Że w tym wszystkim zatracasz siebie. Rodzic wywierający presję na swym dziecku. Chłopak odcinający dziewczynę od jej przyjaciół chcąc jej tylko dla siebie. Przyjaciel czy przyjaciółka wykorzystujący cię do swych własnych celów. Najgorszy jest ten moment. Ta chwila gdy pytasz się siebie: " Co ja robię ?". Moment przebudzenia. Moment zdania sobie sprawy, że kreowaliśmy wokół siebie rzeczywistość, której nigdy nie było i nie będzie. Że tak naprawdę oszukiwaliśmy samych siebie. A może my nie oszukiwaliśmy, ale dawaliśmy się oszukiwać. Nagle patrzymy na to wszystko co się stało z zupełnie nowej perspektywy. Być może niektórzy z Was powiedzą, że destrukcyjny to zbyt duże słowo. Że jest wyolbrzymione i nie każdy przecież kompletnie się załamie. Prawda. Serc jest tyle ile ludzi na świecie i każde przeżywa to na swój sposób. Wiele zależy od tego jaki posiadamy charakter. Czy jesteśmy typowymi twardzielami, czy też wrażliwcami. Jednak sądzę, że każdej osobie, którą to spotkało pozostanie ślad na psychice. Większy lub mniejszy. Dla tego tekstu otworzyłam pewne szuflady w mojej głowie, które zamknęłam jakiś czas temu. Które postanowiłam zamknąć dla samej siebie. I nie robię tego po to, żeby pod tym postem otrzymać wiadomości typu :   " Trzymaj się, bądź silna". Bo już jestem. Pamiętajcie, cierpienie człowieka uszlachetnia. Nic ani nikt nie jest lepszym nauczycielem niż samo życie. Toksyna może wedrzeć się wszędzie. Najczęściej spotykamy ją w miłości, gdy ta druga osoba mimo swych złych działań, jest dla nas jedynym źródłem szczęścia i wydaje się być sensem życia i całym światem. Ale w przyjaźni również potrafi namieszać. Możemy być wykorzystywani, mamieni pięknymi deklaracjami przyjaźni i żyć w przekonaniu, że mamy na kogo liczyć, że jest ktoś, kto z nami będzie i że mamy czyjeś wsparcie. I wtedy gdy tej osoby najbardziej potrzebujemy jej nie ma. "Nadzieja matką głupich'' jest tu chyba najlepszym podsumowaniem.

                    Czy jest jakaś recepta na to jak się przed tym uchronić ? Jest jedna. Musicie sami to przeżyć. Nic tak nie uczy człowieka jak własne doświadczenia.Będąc w takiej relacji nie zauważycie, że coś jest nie tak. Nie będziecie słuchać innych, bo przecież oni nie wiedzą jaka ta druga osoba jest naprawdę. Przecież to przejdzie. On/Ona się zmieni. On/Ona taka nie jest. I tak może to trwać tygodnie, miesiące, lata. Aż nadejdzie przebudzenie. Nie chcę tu pisać o sobie. O jakichkolwiek moich doświadczeniach, ponieważ po pierwsze nie po to jest ten blog, abym wylewała swoje żale, po drugie jest to sprawa pomiędzy mną a daną osobą, która nie powinna rozgrywać się na forum internetowym i po trzecie nie chcę mówić o sobie, ponieważ chce w ten sposób dać Wam możliwość do refleksji nad sobą. Bo być może jesteście w toksycznym związku, a nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy. A lepiej przemyśleć parę spraw, rozważyć kilka sytuacji i zachowań obydwóch stron i zdecydować, czy ta relacja nie ma na nas destrukcyjnego wpływu. Życzę powodzenia w Waszych przemyśleniach i jeśli ktoś jest w toksycznym związku to trzymam za Ciebie kciuki, oby udało Ci się zerwać tę znajomość i spojrzeć na świat na nowo i czerpać z życia jak najwięcej.

                      A i wiecie co ? Kocham rocznice. Nie ważne czy to szczęśliwe, czy też nie. Bo przypominają nam o czymś. Bo dzięki nim pamiętamy. I nigdy nie zapominamy.

14 komentarzy:

  1. JA niestety mam tak, że nie umiem uczyc się na innych błędach, tylko na swoich ;-(
    Moze wspolna obserrwacja? http://fashioneasiness.blogspot.com/
    Jesli tak, napisz u nas w komentarzu;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na swoich najlepiej. Nie zawsze to co pomogło innej osobie, pomoże Tobie.

      Usuń
  2. Bardzo inteligentnie napisane. Sama mam styczność z takimi ludźmi, może nie w bardzo bliskim kontakcie, ale jednak wpływają oni na człowieka. Najgorsze jest to, że uważamy ich za ludzi nam bliskich - przyjaciół czy partnera - a są oni tak na prawdę kimś zupełnie innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy sztukę kamuflażu potrafią opanować do perfekcji.

      Usuń
  3. Bardzo dobrze napisane. Najgorsze, że uważamy ich za naszych najlepszych przyjaciół :(
    Obserwacja?
    http://carolineworld123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Toksyczny związek dobrze to znam. Super post
    obserwujemy?
    http://paolciapolcia16.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesujący post, wciągnął mnie. Dobrze napisałaś ,też miałam kilka takich przypadków.

    wikujama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie - nigdy nie zapominamy. Ja nie żałuję żadnej znajomości, każda mnie czegoś nauczyła.

    nowy post! zapraszam!
    MÓJ BLOG-KLIIK
    KANAŁ NA YT, dopiero zaczynam- KLIIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, z każdej znajomości coś wynosimy i nawet te złe rzeczy są wartościowe.

      Usuń
  7. Bardzo ciekawy wpis miło się czytało ! http://moresik123.blogspot.com zapraszam nowy post ! :)

    OdpowiedzUsuń